Nowotwór, na który zachorowała Emma, standardowo leczony jest cytostatykami – wyleczalność w tym przypadku jest dobra, szczególnie u dzieci (70-80%). U dziewczynki chemioterapia okazała się nieskuteczna, po dwóch sesjach nie stwierdzono poprawy stanu zdrowia. Rodzice dziecka zdecydowali się zgłosić do Children’s Hospital of Philadelphia, w którym rozwijano nową technikę walki z białaczką. Razem z Emmą terapii poddano w sumie 12 pacjentów z różnymi typami białaczek – dziewczynka jest jednak pierwszym dzieckiem, u którego zastosowano leczenie.
Mechanizm wykorzystujący modyfikację limfocytów T opracowano kilka lat temu, terapia została dopuszczona do kolejnych faz badań klinicznych. Immunoterapia polega na nauczeniu organizmu zwalczania komórek patologicznie zmienionych – w przypadku białaczki celuje się odpowiedź immunologiczną w limfocyty B. Po aferezie limfocytów T od pacjenta wprowadza się do ich genomu konstrukt, którego białkowe produkty „uczulają” komórki na antygen CD19, obecny na limfocytach B, a co za tym idzie kierują przeciwko nim cytotoksyczność. Na poziomie molekularnym dochodzi do ekspresji receptora CAR (chimeric antigen receptor), stanowiącego połączenie kilku domen – przeciwciała anty-CD19, kostymulującego receptora CD137 i łańcucha zeta CD3, odpowiedzialnego za transdukcję sygnałów w limfocytach T. Najskuteczniejszym wektorem okazał się wirus HIV, wykazujący dużą specyficzność w zakażaniu limfocytów T – oczywiście stosuje się modyfikowany, niezjadliwy wirus. Uzbrojone przeciw białaczce limfocyty T podaje się pacjentowi, gdzie dochodzi do ich silnej proliferacji.
Reakcja organizmu na działanie zmienionych komórek jest dość drastyczna – w obliczu błyskawicznej aktywacji wielu limfocytów T i masowego zabijania limfocytów B zmienia się profil wydzielanych cytokin – rośnie poziom INF-γ, chemokiny CXC9 i IL-6. W przypadku leczenia Emmy Whitehead ten moment okazał się krytyczny – stężenie interleukiny wzrosło tak znacznie, że zaczęło zagrażać życiu dziecka, wywołując 40-stopniową gorączkę, obrzęki i spadek ciśnienia i utratę przytomności. Leki sterydowe, skuteczne w takich przypadkach, nie przynosiły efektu. Sytuację udało się jednak opanować podaniem immunosupresyjnego leku, tocilizumabu, stosowanego do obniżania poziomu IL-6 w reumatoidalnym zapaleniu stawów.
Po ponad tygodniu od rozpoczęcia kuracji Emma odzyskała przytomność. W szeregu badań potwierdzono remisję i brak zmienionych limfocytów B. Skutkiem ubocznym terapii jest trwała immunosupresja, związana z eliminacją nie tylko patologicznych, ale także prawidłowych komórek- limfocyty T niszczą wszystkie komórki posiadające antygen CD16, stąd organizm zostaje pozbawiony istotnego elementu odpowiedzi immunologicznej. Wymaga to regularnego podawania immunoglobulin, żeby wzmocnić odporność pacjenta.
Sukces immunoterapii, której poddano Emmę, nie jest jednak stuprocentowy – pozostali pacjenci różnie reagują na leczenie. Dwoje dorosłych od dwóch lat znajduje się w pełnej remisji, u niektórych nastąpił jednak nawrót choroby lub brak reakcji na leczenie. W tak małej grupie badawczej trudno mówić o statystyce lub wyciągać daleko idące wnioski, niewątpliwie jednak przypadek Emmy przyniósł dwa pozytywne skutki: uratowane życie dziecka i potwierdzenie sensu rozwijania immunoterapii zmodyfikowanymi limfocytami T.
Zuzanna Sobańska
KOMENTARZE