Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Jednolity patent europejski – plus czy minus?
31.05.2011

Ochronę praw patentowych w Unii Europejskiej (UE) można zastrzec za pomocą patentów krajowych, pozostających w kompetencjach państw członkowskich, lub za pomocą patentu europejskiego wydawanego przez Europejski Urząd Patentowy (EUP) na mocy Konwencji o patencie europejskim (EPC, z ang. European Patent Convention).

Patent jest wyłącznym prawem udzielanym na wynalazki. Uprawniony z patentu posiada wyłączność w zakresie korzystania i rozporządzania z wynalazku objętego patentem i może zakazywać innym korzystania z wynalazku polegający na: 

1) wytwarzaniu, używaniu, oferowaniu, wprowadzaniu do obrotu lub importowaniu dla tych celów produktu będącego przedmiotem wynalazku lub

2) stosowaniu sposobu będącego przedmiotem wynalazku, jak też używaniu, oferowaniu, wprowadzaniu do obrotu lub importowaniu dla tych celów produktów otrzymanych bezpośrednio takim sposobem. 

Ponadto wynalazek powinien mieć charakter techniczny. Za wynalazki nowe uważa się wynalazki, które w tzw. dacie pierwszeństwa (zazwyczaj dacie zgłoszenia do ochrony) nie są częścią obecnego stanu techniki. Co ważne, wynalazek powinien być nowy w skali światowej. Poprzez wynalazek odznaczający się poziomem wynalazczym rozumie się rozwiązanie, które nie posiada oczywistego charakteru. Jako miarodajne kryterium oczywistości przyjmuje się poziom wiedzy przeciętnego specjalisty z danej dziedziny. 

Patent zostaje udzielony na okres 20 lat. Wyjątkiem jest tzw. dodatkowe prawo ochronne, które może przedłużyć ochronę produktów leczniczych i środków ochrony roślin maksymalnie do 25 lat.

Proces uzyskania ochrony patentowej pociąga za sobą konieczność poniesienia poważnych nakładów związanych między innymi z wymogami tłumaczeniowymi i administracyjnymi, które sięgają łącznie około 32 tys. euro (o ile pragnie się zagwarantować ochronę patentu w 27 państwach UE) – przy czym samo tłumaczenie pochłania ok. 23 tys. euro. Tymczasem w USA patent kosztuje przeciętnie 1850 euro.

Od ponad dziesięciu lat trwa wśród krajów członkowskich UE dyskusja odnośnie uproszczenia i ujednolicenia tego sytemu.  Prace nad tym projektem budzą jednak szereg kontrowersji związanych zwłaszcza z dostępnością oficjalnych tłumaczeń pełnej dokumentacji patentowej na języki wszystkich Państw UE. W kwietniu 2011 Komisja Europejska przedstawiła pakiet dwóch wniosków ustawodawczych – w ramach wzmocnionej współpracy – zmierzających do radykalnego zmniejszenia kosztów ochrony patentowej w Europie. W założeniach cięcia kosztów mają sięgać nawet 80 %. Pozwoliłoby to każdemu z przedsiębiorstw lub obywateli chronić prawa do swoich wynalazków za pomocą jednego patentu europejskiego, ważnego w 25 państwach członkowskich. Do projektu nie włączyły się Hiszpania i Włochy. Projekty rozporządzeń przewidują szczegółowe warunki uzyskiwania jednolitej ochrony patentowej, jej skutki prawne oraz stosowne wymogi w zakresie tłumaczeń patentów. Wnioski w sprawie rozporządzeń trafią do porządku obrad Rady i Parlamentu Europejskiego.

Polska znalazła się wśród krajów zaangażowanych w projekt patentu europejskiego o jednolitym skutku. Należy jednak rozważyć zagrożenia wynikające z tego projektu dla polskiej gospodarki w tym dla krajowego rynku farmaceutycznego.

Przedstawiciele polskiego biznesu (BCC) oraz samorząd rzeczników patentowych (PIRP) zgodnie wskazują na następujące zagrożenia:

  • Polscy przedsiębiorcy zmuszeni zostaną do samodzielnego dokonywania tłumaczenia patentów, które obowiązywać będą w Polsce i których nie wolno im będzie naruszyć - æusunięcie konieczności tłumaczenia patentów unijnych na język polski doprowadzi do paradoksu polegającego na tym, że koszty tych tłumaczeń zostaną przesunięte z tych, którym przysługuje prawo i którzy czerpią korzyść z prawa wyłącznego, na tych, którzy muszą respektować to prawo, a realny skutek zniesienia obowiązku tłumaczenia na język polski spowoduje przeniesienie kosztów tłumaczeń z obcych firm na firmy polskie;
  • koszty uzyskania ochrony patentowej, zwłaszcza dla anglojęzycznych przedsiębiorców, spadną (z uwagi na wyeliminowanie konieczności dokonywania ich tłumaczeń na języki krajowe), natomiast koszty uzyskania tej ochrony dla polskich przedsiębiorców będą wciąż jednakowo wysokie - zamiast jednego tłumaczenia opisu patentowego, opracowywanego przez uprawnionego (który będzie w przyszłości odnosił wymierne korzyści ekonomiczne z tytułu udzielonej mu ochrony patentowej), ciężar i koszt sporządzenia tłumaczenia byłby w Polsce ponoszony wielokrotnie przez poszczególnych uczestników obrotu gospodarczego (nieodnoszących korzyści z monopolu patentowego, a zobowiązanych do jego respektowania);
  • uprawnieni z patentów unijnych dochodzić będą roszczeń z tytułu naruszenia ich praw przez polskie firmy, dla których ustalenie zakresu tych praw nie będzie ani proste, ani też oczywiste z uwagi na to, że zostaną one sformułowane w obcym i niezrozumiałym dla nich języku;
  • polscy przedsiębiorcy włączeni zostaną do unijnego systemu udzielania praw wyłącznych, który (jak wynika jednoznacznie z doświadczeń OHIM – Urzędu Harmonizacji Rynku Wewnętrznego, udzielającego praw do znaków i wzorów skutecznych w całej Unii) pomyślany jest tak, aby można było stosunkowo łatwo uzyskać w nim prawa wyłączne, które jednakże narażone będą na sprzeciwy i wnioski o unieważnienie, tj. postępowania sporne, w których koszty prowadzenia sporu będą znacznie wyższe i ich udźwignięcie będzie niemożliwe dla przeciętnego polskiego przedsiębiorcy;
  • włączeni zostaną do systemu, w którym elementarna zasada procesowa, tj. zasada równowagi stron, zostanie naruszona- prawo z patentu i wynikający z niego monopol nie mają sensu, ani nie są usprawiedliwione ekonomicznie tam, gdzie nie istnieje właściwa równowaga pomiędzy prawami wyłącznymi udzielanymi uprawnionemu, a ujawnieniem wynalazku i korzyściami płynącymi dla gospodarki kraju, który udziela uprawnionemu monopolu.

Powyższe wątpliwości krajowych przedsiębiorców leżały także u podstaw nieprzystąpienia do współpracy nad projektem jednolitego patentu europejskiego Hiszpanii i Włoch.

Optymalnym rozwiązaniem byłoby, według dyrektora Biura Interwencji BCC Krzysztofa Ostrowskiego, autora stanowiska BCC, dołączenie języka polskiego do listy oficjalnych języków, na które będą tłumaczone patenty (ewentualnie dołączenie również języka włoskiego i hiszpańskiego, ponieważ ludność tych w sumie sześciu państw stanowi ponad 70% ludności UE). Rozwiązaniem minimalnym natomiast może być zapewnienie, aby w przyszłej legislacji znalazły się postanowienia gwarantujące – na życzenie danego kraju członkowskiego – obowiązek tłumaczenia pełnych tekstów patentów unijnych na język tego kraju.

red. Blanka Majda 

KOMENTARZE
Newsletter