Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Od kilku tygodni Polska debata publiczna odnosi się do w większości do wyborów prezydenckich. Zapewne dla wielu osób nie było zaskoczeniem, iż w trakcie kolejnych dyskusji, poruszony został temat zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro.


Niestety, co było również do przewidzenia, część opinii wypowiadanych przez kandydatów lub ich sztabowców, nie wiele miała wspólnego z prawdą. Trudno bowiem nie podsumować uśmiechem cytatów wskazujących, że określone osoby popierają projekt ustawy zakładający karę dwóch lat pozbawienia wolności za stosowanie in vitro. Choć podobne propozycje istniały zarówno w propozycjach nowelizacji kodeksu karnego, jak i propozycji ustaw bioetycznych, to jednak należy podkreślić, że nigdy nie odnosiły się do karania np. niepłodnych kobiet starających się o dziecko- niestety powyższą interpretację sugerowały niektóre spoty wyborcze.
Stosunek kandydatów do metody in vitro ma zapewne dla wielu wyborców kluczowe znaczenie. Choć problem niepłodności odnosi się zapewne do nikłego procenta Polaków, to jednak warto pamiętać, jakie emocje wywołuje. Refleksje, wątpliwości oraz nadzieję wywołują w tym kontekście również propozycje zawarte w najnowszych projektach ustaw dotyczących leczenia niepłodności. W najnowszym, rządowym projekcie wprowadza się m.in. możliwość zamrażalnia komórek rozrodczych na przyszłość. Więcej, pojawia się możliwość powołania do istnienia dziecka, które posiadać będzie wyłącznie jednego rodzica. Chodzi w tym miejscu o sytuację, w której samotna kobieta, po śmierci męża decyduje się na poczęcie dziecka z jego materiału biologicznego. Czy zatem celowe powołanie do istnienia dziecka nie mającego taty, jest moralnie uzasadnione? Czy brama jest w tym przypadku pod uwagę jego sytuacja prawna oraz społeczna? Czy nie będzie ono w przyszłości mieć pretensji do mamy, że podjęła podobną decyzję?

 

 

KOMENTARZE
Newsletter