Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Gdy emocje już opadną…nasz komentarz do bioetycznego dokumentu Episkopatu Polski
Błażej Kmieciak, 16.04.2013 , Tagi: , bioetyka

 Dokładnie tydzień temu Konferencja Episkopatu Polski (KEP) ogłosiła pierwszy w swej historii dokument kompleksowo ukazujący stosunek do głównych, dyskutowanych w Polsce dylematów bioetycznych. Jak się należało spodziewać dokument ten wzbudził silne emocje, co niestety utrudnia obiektywne spojrzenie na tematy, które są ważne, dla każdej strony etycznego sporu. Część chwali hierarchów za dokładne ukazanie problemów. Inni twierdzą, że kościół wtrąca się do polityki, a jednocześnie myli biotechnologię z demonologią. Co więcej do sporu dołączyły osoby poczęte metoda in vitro. Jak zatem ocenić w takiej atmosferze bioetyczne refleksje polskich biskupów?

Wiara i nauka

Opracowanie O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek zostało przygotowane przez Zespół Ekspertów KEP ds. bioetyki. Jak zaznaczał w jednym ze swoich artykułów Marek Zając związany z Tygodnikiem Powszechnym wspomniany Zespół jest pewną namiastką katolickiego, bioetycznego think tanku. Z całą pewnością poza Komitetem Bioetyki przy Prezydium PAN ww. gremium stanowi jeden z niewielu ogólnopolskich eksperckich „ośrodków” bioetycznych, w skład którego wchodzą nie tylko, co oczywiste katoliccy księża (o. Wojciech Bołoz, ks. Piotr Morciniec), ale także  genetycy oraz ginekolodzy (Prof. Aldona Midro, Dr Piotr Klimas). Wracając jednak do dokumentu…

Omawiane opracowanie składa się z pięciu rozdziałów. W poszczególnych częściach dostrzec można wzajemne przenikanie się podejścia opartego o głoszoną przez kościół wiarę oraz naukę, z której osiągnięć, szanujących ludzką godność przedstawiciele duchowieństwa pragną czerpać.

Pierwsza cześć dokumentu jasno określa jego adresatów. Są nimi w pierwszym rzędzie osoby dobrej woli, które ww. postawę pragną realizować w odniesieniu do współczesnych bioetycznych dylematów. Wypowiedź biskupów skierowana jest jednak przede wszystkim do członków kościoła katolickiego. Kilkakrotnie odkreślono konieczność odpowiedzialnego kształtowania sumienia. Przywołany głos ma tym większy sens, iż z perspektywy społecznej obserwujemy w naszym kraju istotny rozdźwięk. Nadal jako katolików określa siebie ponad 90% Polaków. Jednocześnie zgodnie z wynikami badań Instytutu Badania Opinii Homo Homini Ponad 75% badanych zdecydowałoby się na zabieg in vitro, gdyby wszystkie inne metody zajścia w ciąże zawiodły.

Wydaje się, iż przedstawiciele władzy kościelnej dostrzegają powyższy problem, stąd też ukazując sposób odpowiedzialnego kształtowania sumienia, zaznaczono w pierwszej części dokumentu konieczność kształtowania komunii z Bogiem. Nieco dalej podkreślony zostaje obowiązek budowania swojej opinii dotyczącej istotnych problemów w oparciu o osiągnięcia wiedzy fachowej. Brak w dokumencie odwołań do specjalistycznych czasopism. Jest natomiast wskazanie na wypowiedzi papieży, którzy tak jak np. Jan Paweł II swoje nauczanie dotyczące wyzwań bioetycznych opierali na odkryciach szeroko ujętej biologii oraz genetyki. W dokumencie kilkakrotnie powraca się do zagadnienia początku życia człowieka. Jasno niejako przypomina się, że człowiek powstaje od chwili zespolenia dwóch komórek rozrodczych męskich i żeńskich i nie ma innego, naukowo i racjonalnie udowodnionego dokumentu, który obalałby ową oczywistość. Stanowczo podkreślono, że Wszystkie kolejne elementy życia są konsekwencja tego najważniejszego. Pojawienie sięowego stwierdzenia, wielokrotnie już powtarzanego ma w tym sensie kluczowe znaczenie. Tylko bowiem definiując przywołany, istotny moment można następie odnieść się do problemów szczegółowych. Biskupi ponownie przypominają, za z kolei Janem XXIII, że człowiek od przywołanego powyżej biologicznego momentu objęty jest działaniem Boga. Wracając z kolei do polskiego papieża hierarchowie mocno stwierdzają, za Encykliką Evangelium Vitae, że ocena moralna eksperymentów naembrionach (być może podejmowanych w szczytnych celach) jest dokładnie taka sama jak ocena przestępstwa aborcji.

Druga część dokumentu zaczyna się od kluczowych dla debaty stwierdzeń. Po pierwsze podkreślono, że wartość ludzkiego życia, pochodzącego od Boga  jest dobrem najwyższego rzędu nie wymagającym uzasadnienia, ale posiadającym prawo do najpełniejszej ochrony. Eksperci KEP wraz z biskupami ukazują w tym miejscu niepokojące zjawiska społeczne, w których to dochodzi do całkowitego redefiniowania zjawisk które dotąd były określone przez naturę bądź opracowane „na jej podstawie” prawo naturalne. Poza redefinicją pojawia się tutaj silna roszczeniowość człowieka, który dzięki, jak to wyraził kilka lat temu Benedykt XVI „dyktaturze relatywizmu” upomina się o całkowicie nienaturalne dla niego uprawnienia, wręcz niezgodne z biologią. To właśnie niekonieczny do uzasadnienia relatywizm doprowadził do wzrostu popularności idei praw reprodukcyjnych, które już w swej warstwie werbalnej traktują człowieka nie jak podmiot, ale jak przedmiot działań technicznych. Co więcej, owy dyktat jednych praw prowadzi zdaniem KEP do umniejszania wagi uprawnień np. lekarzy przeciwstawiających się niezgodnych z ich sumieniem działaniom. Drugą pomniejszaną obecnie coraz częściej grupą uprawnień stanowią dobra przynależne osobom niepełnosprawnym, wobec których zwraca się uwagę, iż z racji na spodziewaną niską jakość życia nie powinny się narodzić. Biskupi podkreślają, że myślenie to nie jest tylko nową formą eugeniki, ale stanowi całkowitą „ślepotę” na wyjątkowość każdej z obdarzonej cierpieniem fizycznym bądź psychicznym, postaci, w której, jak zaznaczono w sposób szczególny spotkać można Chrystusa. W tym miejscu szanując każdą z osób dotkniętych niepełnosprawnością, kościół polski wskazuje, iż niedoskonałość technik  wspomaganego rozrodu powoduje, iż współczesny człowiek wprost przyczynia się do pojawienia się na świecie kolejnych osób niepełnosprawnych. Choć co ciekawe i paradoksalne w tym miejscu przypisuje się hierarchom myślenie eugeniczne, to w istocie jednak po przeczytaniu całego dokumentu widać, iż teza ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Hierarchowie szanując każde poczęte życie pokazują stanowczo, że człowiek chcący zapanować nad biologią robi to nadal w sposób niedoskonały, a czasem wręcz nieudolny przyczyniający się nieraz nie tyle do radości potencjalnych rodziców, ile raczej cierpienia powołanych do istnienia dzieci.

W kolejnej części owo stwierdzenie zostało rozbudowane po przez ukazanie teologicznej perspektywy. Poza niedoskonałością techniczną procedury In vitro biskupi zaznaczają, że działania takie stanowią przykład całkowitego przeniesienia wyjątkowego aktu poczęcia na sferę czysto techniczną, mającą na celu zrealizowanie z góry spodziewanego celu. W opinii biskupów działania takie zaprzeczają stworzonemu przez Boga porządkowi, w którym to małżonkowie w całkowitym zespoleniu, przy udziale Boga powołują do istnienia nowe życie. Brak owej komunii wzmagać może myślenie oraz działanie oparte na kaprysie, a nie odpowiedzialnej decyzji dotyczącej budowania rodziny.

W tym miejscu ukazano także ciekawe spostrzeżenie, w którym to dziecko w chwili obecnej z jednej strony traktowane jest jak przeszkoda: stosowanie antykoncepcji lub aborcji, a z drugiej perspektywy ukazywane zostaje jako największe pragnienie, które wszelkimi siłami musi być zrealizowane: In vitro. Kluczowym w tym miejscu, jak i w całym dokumencie jest zdanie, w którym biskupi podkreślają, że Kościół stoi po stronie człowieka. Nie potępia nikogo, stara się podpowiadać dobre rozwiązania, Zaznaczono także, że dobro nie może być osiągane niegodziwymi metodami…

Wiara, polityka, społeczeństwo

Kościelni hierarchowie w dwóch ostatnich punktach starają się przenieść ciężar dyskusji na poszukiwanie pewnych rozwiązań. Słusznie zwraca się uwagę, iż to po stronie Państwa w sytuacji realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa rodziny istnieje obowiązek uchwalania odpowiedzialnego prawa. Owo działanie wymaga jednak jednoznacznego opowiedzenia się po stronie życia. Zaznaczono w tym kontekście, iż obowiązkiem chrześcijanina jest zabieranie głosu w powyżej ukazanych sprawach, gdyż stanowi to wyraz szacunku dla człowieka oraz jego stwórcy, a jednocześnie nie pozwala by w debacie obecny był jedynie głos daleki od wspomnianych postaw. Ostatni rozdział, do tej pory w analizach marginalizowany stanowi niezwykle cenne uzupełnienie owego założenia.

W części Zaangażowanie katolików w życie publiczne, hierarchowie zdecydowali się  odnieść do niezwykle złożonego problemu obecności w życiu politycznym osób wierzących. Z jednej strony zaznacza się, że katolik winien głosić świadectwo swojej wiary przy jednoczesnym szacunku dla ustalonych, generalnych zasad funkcjonowania życia publicznego, Owo głoszenie, zdaniem autorów dokumentu jest szczególnie istotne w czasach, w których to głos chrześcijan jest marginalizowany lub też wyśmiewany. Podkreślono, że Obowiązkiem każdego katolika biorącego udział w życiu publicznym jest wierność nauczaniu Kościoła katolickiego i samemu Chrystusowi. Nie może być mowy o jakimkolwiek kompromisie w kwestiach wiary i moralności. Podkreślono, że choć postawa taka wiązać się może dla polityka z doświadczeniem licznych trudności, to pojawienie się nich nie może usprawiedliwiać dualizmu postaw, w których to osoba publiczna deklarująca się jako katolik pozostawia „sumienie w przedpokoju”, jak to ujął jeden z czołowych polskich polityków.

W tym miejscu jednak zdecydowano się na zwrócenie uwagi, że omawiane w tym punkcie osoby posiadają pełne prawo do realizowania swoich działań w oparciu o tzw. „procedurę dyplomatyczną” rozumianej jako umiejętność mądrego życiowo postępowania, uznającego zasady funkcjonowania instytucji demokratycznych, a umożliwiającego odpowiedzialne uczestnictwo w społecznej czy politycznej dyskusji. KEP podkreśla również, że Rozsądne zaangażowanie katolika w życie publiczne oznacza więc roztropność i prawość w osiąganiu celów. Jednym z nich jest budowa uczciwego autorytetu i obecność w miejscach decydujących o tworzeniu i stosowaniu prawa. W tym miejscu znów następuje odwołanie do osoby Jana Pawła II, który w ww. encyklice Evangelium Vita bardzo wyraźnie zwrócił uwagę, że obowiązkiem polityka nie mogącego w danym momencie doprowadzić do uchwalenia prawa w pełni szanującego życie jest głosowanie za ustawami, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej. W opracowaniu KEP zdefiniowano, że w chwili obecnej celem chrześcijańskich polityków jest działanie, które doprowadzi do wprowadzenia prawa zakazującego aborcji eugenicznej oraz In vitro jako działań ze swej natury naruszających godność człowieka.

Wato w tym miejscu wspomnieć o zaskakującym końcowym fragmencie, w którym to hierarchowie zwracają uwagę, że część katolickich polityków spotyka się z krytyką i brakiem wsparcia duchowego związanym z rzekomym zatraceniem radykalizmu. Pojawia się również krytyka związana z obecnością osób wierzących w gremiach, które nie spotykają się z pełną akceptacją ze strony niektórych katolików. Przytaczany fragment dokumentu posiada trudne do przecenienia znaczenie. Oto bowiem przedstawiciele polskiej hierarchii jasno dali do zrozumienia, że   podstawowym zadaniem ludzi wiary jest – powtórzmy – być obecnymi w świecie polityki. Ich współdziałanie przy osiąganiu kompromisów politycznych ma zapewnić, aby ochrona wartości, podyktowanych przez chrześcijańskie sumienie, była możliwie najpełniejsza. W dokumencie podkreślając rolę jaką odgrywają politycy jednocześnie dobitnie ukazano, że należy pamiętać, iż posiadają oni również obowiązek podejmowania działań zgodnie z należycie uformowanym sumieniem.

Stare, czyli nowe

Ostatni z poruszonych powyżej wątków jest z całą pewnością fragmentem szczególnie istotnym dla licznych osób podejmujących w Polsce aktywność publiczną. Zdaniem Michała Królikowskiego, wiceministra sprawiedliwości, jedną z najtrudniejszych sytuacji z jakimi spotykają się np. polityk/ urzędnik chcący lecz nie mogący w pełni realizować np. pragnień wprowadzenia prawa w pełni szanującego godność osoby ludzkiej jest opuszczenie przez duszpasterzy i wiernych, którzy nie rozumiejąc warunków, w jakich działa, skupiają się na zbyt uproszczonej krytyce. Wydaje się, że temat In vitro idealnie pasuje do powyższego stwierdzenia. Kościół jasno zaznaczył, że doskonale rozumie i namawia innych do podobnej postawy w zakresie rzetelnej oceny nie tylko działań danych polityków, ale również obiektywnych warunków, w jakich przyszło im podejmować decyzje.

Dokument KEP dotyczący wyzwań bioetycznych z całą pewnością posiada istotne znaczenie dla każdej ze stron światopoglądowego sporu. Katolicy otrzymali konkretny materiał, można rzec drogowskaz dość jasno przedstawiający, co Kościół myśli o In vitro, aborcji, czy też publicznej działalności katolików. Przeciwnicy wyrażonej w dokumencie postawy także w ciągu ostatniego tygodnia licznie zabierali głos ws. wydanego przez biskupów opracowania. W zasadzie, na tym stwierdzeniu można by zakończyć prezentowane tutaj refleksje gdyby nie nowy głos jaki przy tej okazji pojawił się w debacie. Do głosu, tak jak wspomniano we wstępie zaczęli dochodzić nie tyle rodzice decydujący się na pozaustrojowy zabieg ile same dzieci, które poczęły się za pomocą metody In vitro. Sytuacja ta jest niezwykle istotna dla dalszej debaty. W wypowiedziach np. Agnieszki Ziółkowskiej, pierwszej osoby poczętej w Polsce dzięki metodzie In vitro wyraźnie dostrzec można złość na kościół. Pojawiają się oskarżenia o naruszenie przez hierarchów dóbr osobistych dzieci poczętych metodą In vitro. Obok sugestii by sprawą podobnych wypowiedzi zajął się prokurator pojawiło się twierdzenie stanowczo podkreślające, że kościół dyskryminuje i stygmatyzuje osoby poczęte „na szkle”. Poglądy takie podsycane są tytułami medialnymi takimi, jak: Dziecko z in vitro jest „produktem”, czy też Diabeł In vitro.     

Wydaje się, że podobne tytuły nie są dowodem na pragnienie wprowadzenia debaty na rzetelny tor. Emocjonalne wypowiedzi

osób poczętych metodą in vitro są zrozumiałe. Trudno milczeć, gdy ktoś zabiera głos w sprawach bezpośrednio odnoszących się do metody własnego poczęcia. Ich emocjonalność, podobnie jak ww. tytuły czołowych polskich gazet takich jak Gazeta Wyborcza, czy też Newsweek Polska, w tym przypadku z całą pewnością stanowią główny powód bardzo jednostronnego ukazywania dokumentu KEP. Polscy biskupi w przeszłości kilkakrotnie formułowali w odniesieniu, głównie do tematu zapłodnienia pozaustrojowego dość niefortunne wypowiedzi. Sformułowani takie jak: wyrafinowana aborcja lub też mówienie o ww. metodzie, przy okazji wspominania osoby Frankensteina z całą pewnością pogorszyło jakość polskiej debaty. W wypadku ostatniego dokumentu podobne błędy jednak nie występują. Eksperci kościelni ukazują moralne problemy biomedycyny odwołują się do ogólnych osiągnięć nauki. Źródłem refleksji jest oczywiście nauka jaką kościół głosi odnosząc się do osoby Boga. Stan ten nie powinien jednak dziwić.

Czytając część wypowiedzi medialnych komentujących omawiamy dokument dojść można do wniosku, że zwolennicy np. metody in vitro są zdziwieni postawą kościoła, jakby nigdy wcześniej hierarchowie nie wypowiadali się na ten temat. Omawiana wypowiedź episkopatu co oczywiste nie jest pozbawiona wad, Kościół skupił się na zagrożeniach nauki (kulturze śmierci) pomijając badawcze nadzieję (kulturę życia), o której nota bene dyskutowano w zeszłym tygodniu w Watykanie, w ramach konferencji poświęconej komórkom macierzystym. W dokumencie nie pada o nich żadna wzmianka. Przemilczany zostaje także ważny dla wielu niepłodnych par temat prenatalnej adopcji. Warto z całą pewnością pochylić się także nad tymi problemami. Być może warto również w kościelnym gronie rozważyć pomysł listu skierowanego do osób zaangażowanych w program in vitro? Może warto głośniej podkreślić jak wielką wartością są także osoby poczęte za pomocą technik wspomaganego rozrodu? Może kościół powinien skierować kolejny list, do szczególnych dzieci, takich jak Pani Agnieszka? Czy ktoś jednak dzisiaj będzie chciał ten list uczciwie skomentować?


Błażej Kmieciak
Portal: biotechnologia.pl

 

Prezentowane refleksje stanowią wstępną wersję artykułu autora opublikowanego w ostatecznej wersji w jednej jego z naukowych prac badawczych

Źródła

 

Źródła:
1. www.wysokieobcasy.pl
2. Dokument KEP O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek, wyd. Gość Niedzielny,
3. www.tvn24.pl
4. www.gosc.pl

KOMENTARZE
Newsletter